poniedziałek, 9 grudnia 2013

Bardzo krótka wizyta w Amsterdamie

Aż trudno w to uwierzyć, ale jeszcze nigdy nie byłem w Amsterdamie. Aż do tego tygodnia, kiedy to sprawy zawodowe pognały mnie do tego miasta. Koledzy z Amsterdamu, aby połączyć przyjemne z pożytecznym, zabrali nas wieczorem na rejs wycieczkowy po kanałach.
Okolice przystani - jest kolorowo i niemal psychodelicznie
Wkrótce po odcumowaniu zobaczyliśmy tajemniczą konstrukcję kulistą.
Tajemnicza konstrukcja na wodzie - zdaje się że jest to dzieło sztuki
Poza niezliczonymi kanałami oraz budynkami różnego wieku, wielkości, i przeznaczenia, widzieliśmy też wiele jednostek nawodnych, z których największą i najstarszą był okręt o nazwie Amsterdam.
Okręt Amsterdam
Kanały są bardzo wąskie, i wielokrotnie mieściliśmy się "na styk", a kilka razy nawet szurnęliśmy burtą o brzeg. Sprawność jednoosobowej załogi w postaci kapitana budziła szacunek.

Koniec rejsu nastąpił w tym samym miejscu z którego wypłynęliśmy, niedaleko od dworca kolejowego w Amsterdamie. W okolicy zwróciła uwagę wielka ilość zaparkowanych jednośladów.
Jednoślady w Amsterdamie