środa, 30 stycznia 2013

Powrót do przyszłości

W Tajlandii jest w tym momencie rok 2556. Dlatego do przyszłości. A dlaczego powrót? Bo już raz tam w zeszłym roku byłem. Tym razem na trochę dłużej, i dlatego też pewnie trochę więcej ciekawych obserwacji zebrać mi się udało.
 Harmonia i dbałość o szczegóły to charakterystyczne cechy tajskiej architektury
Tajlandia kiedyś występowała pod nazwą Syjam. Potem znów Tajlandia, potem znów Syjam... Ciekawe czy koty syjamskie to prawidłowa nazwa - być może powinno używać się nazwy "koty tajlandzkie". Historia i syjamskie dziedzictwo budzi szacunek - Tajlandia to chyba jedyny kraj regionu który nie miał epizodów kolonialnych. I dlatego też zachował swoją nieskażoną kolonialnym wpływem specyfikę i odmienność.
Świątynia w centrum Bangkoku i tuk-tuk
Bardzo ciekawym momentem każdego dnia jest godzina 18. Odgrywany jest wtedy hymn państwowy. W całej stolicy przez głośniki na ulicach. Wszystkie osoby zatrzymują się. Po zakończeniu hymnu ruszają na nowo. Sam hymn to całkiem ładna melodia, przyjemnie posłuchać.
Pomnik demokracji w centrum Bangkoku
Największym zaskoczeniem byli dla mnie sami Tajowie. Pracowało mi się z nimi bez najmniejszych problemów. Nie czułem różnic takich jak w Japonii, czy choćby Turcji. Wniosek mój jest po prostu taki, że mentalnie jesteśmy sobie bardzo bliscy. Choć geograficznie bardzo oddaleni. Ale nie podejmuję się znalezienia odpowiedzi dlaczego - przynajmniej nie w tym odcinku...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz