Poznań wraca jak bumerang, tym razem czysto konsumpcyjnie, w postaci sprawozdania z miłego wieczoru spędzonego na zwiedzaniu poznańskich przybytków dla głodnych i spragnionych. Zaczęliśmy w
Brovarii - minibrowarze, i jednocześnie restauracji i hotelu na Starym Rynku w Poznaniu. W nowej ofercie znajduje się taki oto uroczy zestawik 3 małych piwek jak na zdjęciu poniżej - każde o innym smaku.
|
Pils, Miodowe i Specjalne z Brovarii w Poznaniu |
Kolejny krok to
Piwko Naprzeciwko - lokal na Starym Rynku oferujący napoje i zakąski - w popularnej formule napój 4 PLN / zakąska 8 PLN. I cóż, duży Lech Pils z kija za 4 PLN na Starym Rynku stanowi chyba najlepszą relację jakości do ceny w tych okolicach. Menu w lokalu jest dwujęzyczne - w wersji "lokalnej" i dla przyjezdnych - aby mogli zrozumieć je również nietubylcy spoza Poznania. Jest to nietypowe podejście - Poznaniacy generalnie przekonani są o tym że posługują się czystą polszczyzną, i brak zrozumienia "poznanizmów" przez osoby z innych części kraju mocno ich zaskakuje.
|
Z lewej po poznańsku, z prawej po niepoznańsku |
I kolejny skok, tym razem na ulicę Wrocławską. Tutaj podobny (jeżeli chodzi o formułę) lokalik z napojami i zakąskami o zachęcającej nazwie
Pijalnia Wódki i Piwa. Ciekawym elementem wystroju wnętrza są ściany wyklejone gazetami sprzed kilkudziesięciu lat. Tak więc konsumując można oddać się interesującej lekturze. Ja przeczytałem kawałek z działu sportowego o meczu Górnik - Manchester, wynik 2:0, widzów 80 tysięcy. Ech, to były czasy...
|
Knajpa na Wrocławskiej |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz